Przejdź do głównej zawartości

NOWA ROLA FINANSÓW W ORGANIZACJI - SZMINKA NR 1

 

SZMINKA NR 1
Coraz częściej mówi się o tym, że rola dyrektora finansowego w obecnych czasach zupełnie się zmieniła. Całkowicie zgadzam się z tym stwierdzeniem. 

Oczywiście nie musi to oznaczać zaraz, że zmienili się wszyscy dyrektorzy finansowi, ale z pewnością wielu z nich tak, jeśli chcieli i nadal chcą odnaleźć się w tych trudnych i wyjątkowo zmiennych czasach.

Na czym polega ta trudność obecnych czasów? Czy chodzi tylko o zmienność? Jest to tylko część prawdy. Zmienność była, jest i będzie, bo zgodnie z pewnym paradoksem "jedyną stałą jest zmiana". Zmiana i niepewność zawsze nam towarzyszyły, więc jesteśmy wszyscy świadomi, że ona trwa, ale tak wysoka intensywność tych zmian, to już trochę nowy problem.

Świat pędzi jak szalony. A to wymaga dotrzymywania kroku zmianom.

Współczesny dyrektor finansowy nie ma już wyboru i musi skonfrontować się z faktem, że swoim spojrzeniem musi ogarnąć całą organizację, począwszy od operacji, w których finanse się zaczynają. Dyrektor finansowy musi współpracować nie tylko z zarządem, ale przede wszystkim musi być partnerem dla pozostałych managerów w firmie i być może nie tylko dla managerów. O tym partnerstwie napiszę więcej w przyszłości.

Oczywiście, aby to było możliwe dyrektor finansowy musi też mieć wsparcie w postaci aktualizowanej, ale jednak już interdyscyplinarnej wiedzy oraz odpowiednich narzędzi. Współczesny dyrektor finansowy musi zdobywać wiedzę z innych obszarów, aby je lepiej lub w ogóle rozumieć. Również o tym będę pisała w moich kolejnych Szminkach.

 Zmiana mentalności dyrektorów finansowych i idąca za tym zmiana sposobu działania, a przede wszystkim wyjścia poza obszar samych finansów staje się czymś bardzo naturalnym i koniecznym. Nie twierdzę, że prostym.

Wielu z nas pewnie wybrałoby stabilizację i względny spokój, gdyby to tylko było możliwe. Wiemy jednak, że to możliwe nie jest.
Co wypracujemy nowe rozwiązania dla naszych biznesów, nowe koncepcje, to nagle okazuje się, że już są albo częściowo, albo całkowicie nieaktualne. A wszystko dlatego, że na świecie znowu pojawiła się nowa "bomba", która przewróciła do góry nogami cały jego porządek. Biznes zawsze dostaje odłamkami takiej "bomby". Ale to już przecież wiemy.

W kolejnych wpisach opiszę kilka studiów przypadków, z którymi musiałam sobie poradzić wyprowadzając z trudnej sytuacji spółkę i co się "rozpędziłam" ze swoimi pomysłami to pojawiał się jakiś czarny łabędź - jak to pięknie mówi się o tych feralnych zdarzeniach - który rozwalał mi wszystkie klocuszki, które zaczęłam układać. 

Najpierw pandemia, później wojna na Ukrainie, szalony wzrost cen surowców, a przede wszystkim ich brak - ciągle powalały mnie na kolana i wpędzały firmę w nowe kryzysy, a trzeba było iść dalej do przodu i przetrwać nie tylko te nowe kryzysy. Jednocześnie trzeba było wyprowadzać firmę z kryzysów starych, w których firma tkwiła od wielu lat. 

Będę zatem pisała o ryzyku, skutkach jego ignorancji, będę pisała o nieprzewidzianych ryzykach, które wyskakiwały jak Dżin z butelki. Będę opisywała prawdziwe historie biznesowe, z którymi musiałam się zmierzyć. 

Będę też pisała o postępowaniu restrukturyzacyjnym, o możliwych rozwiązaniach, które można zastosować w kryzysie. I będę pisała o nowoczesnych rozwiązaniach oraz narzędziach wspierających pracę finansów - narzędziach ułatwiających podejmowanie decyzji biznesowych.

Moje wpisy będę nazywała Szminkami z kolejnym numerem. Ten jest Szminką nr 1 - jest zapowiedzią mojej aktywności na blogu, którą chcę się z Państwem dzielić. 

Będę też próbowała podzielić się swoimi analizami bieżącej sytuacji geopolitycznej - ponieważ leży to w spektrum moich zainteresować. 

Z góry uprzedzam, że będą to moje subiektywne opinie, więc zakładam, że nie zawsze będziecie się ze mną zgadzać. I to chyba mnie najbardziej intryguje, bo liczę na to, że będziecie tu pozostawiać konstruktywną krytyką w formie komentarzy. 

Konstruktywna krytyka jest dla mnie najważniejsza, bo pozwala spojrzeć na świat z innej perspektywy i stanowi dla mnie nowy etap rozwoju, a dodatkowo skłania do autorefleksji.

Pozdrawiam i zapraszam do pozostania ze mną - Małgorzata Sobczyk





Komentarze

  1. W takim razie tylko czekać na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiona. Choć nie finansista. Powodzenia! Będę śledzić. Trzymam kciuki choć wiem, że będzie mega ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. bede czytac dalej z zaciekawieniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i bardzo mnie to cieszy, a zarazem motywuje, żeby się lepiej zorganizować i nadal piać :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WSPÓLNA ROLA FINANSÓW I S&OP - SZMINKA NR 4

Czy zastanawialiście się jak udziałowcy podchodzą do biznesu, jak na niego patrzą? Otóż patrzą na swoje biznesy w długim horyzoncie czasowym. Z tego też wynika potrzeba planowania długookresowego. Planowanie krótkookresowe - uwierzcie - nie zapewni raczej kontynuacji biznesu na lata. Przewidywanie czegokolwiek, planowanie czegokolwiek, czy prognozowanie czegokolwiek jest ekstremalnym ryzykiem. Nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości, ale..... no właśnie, ale te firmy, które rozumieją narażanie się na ryzyko, potrafią sprawnie poruszać się w niepewnym i ostatnio szczególnie niestabilnym środowisku biznesowym, mają znacznie większe szanse na przetrwanie różnej maści kryzysów. Mało tego, często firmy, które przetrwały kryzys wychodzą po tej walce silniejsze i jeszcze bardziej odporne na różne perturbacje. Co to jednak oznacza, że firma rozumie narażanie się na ryzyko? Co to oznacza, że firma potrafi poruszać się w niepewnych warunkach? To oznacza po prostu strategiczne podejmowanie...

Przeżyłam, bo ruski oligarcha nie przyjechał - CZ.II - SZMINKA NR 10

Po wszystkich wydarzeniach, które opisałam w CZ.I, w poprzednim tekście jedno stało się dla mnie jasne – muszę się odnaleźć w całym tym irracjonalnym rozgardiaszu i muszę mieć współpracujący i rzetelny zespół, bo sama wszystkiego nie dźwignę. Muszę być z ludźmi, aby ludzie byli ze mną. Tak narodziła się koncepcja punktów kontrolnych inaczej zwanych check pointami, a ich celem było opanowanie sytuacji w firmie w całym obszarze produkcyjnym i to nie tylko na tym jednym kontrakcie. Te check pointy tak naprawdę były rozpaczliwą próbą zapanowania nad nawarstwiającymi się problemami i wdrożenia odpowiedniego zarządzania ryzykiem, czego byłam nauczona w dotychczasowej swojej pracy zawodowej. Moim celem teraz było nie tylko ratowanie tego, co już się posypało, ale zapobieganie podobnym sytuacjom i katastrofom. Marzyłam o uporządkowaniu procesów w taki sposób, aby sprawy toczyły się z automatu w sposób właściwy. Tu potrzebne są też właściwe procedury i spółka nawet je miała, ale naprawdę ...

CZYM PACHNIE DESZCZ - WSTĘP - SZMINKA NR 11

Jeśli będziecie usiłowali zrozumieć, dlaczego piszę tę książkę i dlaczego wkręcałam się w pewne trudne sytuacje zawodowe, a także dlaczego moje ambicje były właśnie takie, a nie inne i dlaczego zawsze uparcie brnęłam do przodu, choć nikt mi już nie dawał szansy - to przytoczę jedno zdarzenie z mojego dzieciństwa, które być może zaważyło na tym wszystkim. Na moich decyzjach, walce do końca bez względu na to czy oficjalnie wygram i na niepoprawnym optymizmie i wierze w to, że coś się da zrobić jeśli naprawdę się uprę. Sama do dziś poszukuję odpowiedzi na wiele trudnych pytań, które sobie zadaję, usiłując rozwikłać zagadkę siebie samej. A uwierzcie - jest to największa zagadka mojego życia – ja sama. Wychowałam się w małej wsi Drożków w województwie lubuskim. Dość długo wychowywałam się u moich dziadków, którzy byli bardzo uczciwymi i skromnymi ludźmi. Ich zasady były proste, w dużej mierze zbudowane na bazie wartości chrześcijańskich, które skutecznie mi wpoili, choć nie do końca udało s...